drukuj
Obiecałem powrócić do tematu zwrotów, powracam :)

Podczas jednej z sieciowych “nocnych wędrówek” natknąłem na ciekawą i – ze względu na swą prowokacyjność – wymagającą komentarza korespondencję, prowadzoną pomiędzy lubelskim samorządem aptekarskim i Głównym Inspektorem Farmaceutycznym. W dobitny sposób prezentuje ona kilka cech naszego środowiska, począwszy od braku świadomości prawnej otaczającej nas rzeczywistości biznesowej, aż do quasi-poddańczej postawy względem organów inspekcji farmaceutycznej. Otóż, Lubelska Izba Aptekarska w piśmie adresowanym do Głównego Inspektora Farmaceutycznego wystąpiła z prośbą o zezwolenie owego organu na przyjmowanie zwrotów leków przez hurtownie farmaceutyczne i to z jednoczesnym złamaniem przepisu art. 78 ust. 1 Prawa farmaceutycznego. Jakież kuriozum!

GIF w odpowiedzi na pismo, w swoim “stylu” podkreślił, że nie jest organem uprawnionym do wskazywania zasad postępowania ze zwrotami, a ja jeszcze dodam, że nie jest również uprawniony do wydawania jakichkolwiek zgód czy zezwoleń, poza tymi obszarami, które to zostały zdefiniowane w przepisach szeroko pojętego prawa farmaceutycznego oraz przepisach pokrewnych, regulujących zagadnienia podległe nadzorowi GIF. Dlatego nawet ewentualna zgoda w tym przypadku nie miałaby żadnej mocy prawnej. Zabawnym wręcz wydaje się brak świadomości aptekarzy, że GIF wydając “zgodę” hurtownikom na zakup leków od aptek postąpiłby wbrew wspomnianemu wyżej przepisowi, który pozwala im na zakup produktów leczniczych tylko od wytwórców lub innych hurtowników, tym samym zakazując ich nabywania od aptek, punktów aptecznych czy szpitali. Jak więc można wydać zgodę, która w teorii miałaby “zalegitymizować” działania niezgodne z prawem, na którego pieczy przestrzegania GIF staje? Litości!

Ale wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację, w której GIF rozpędzając się zanadto w swych działaniach (co mu się zdarza), wydaje nie mającą żadnej mocy prawnej zgodę na zwrot produktu do innej niż jego dostawca hurtowni farmaceutycznej. Na cóż ona aptekarzom? By mogli odsprzedawać zakupione w jednej hurtowni leki do innej? By można było odwrócić łańcuch dystrybucyjny, przeciwko czemu tak silnie inspekcja występuje? Rozumiejąc trudną sytuację właścicieli upadających aptek na chwilę obecną nie ma innego rozwiązania sytuacji pozostania z lekiem w magazynie, jak kompromis z dostawcą owych produktów, który wcale nie musi być zainteresowany zwrotem wcześniej sprzedanych produktów.

Na koniec jeszcze dodam, że proces zwrotów leków jest normalnym procesem wpisanym w działania handlowo-logistyczne, który może być procedowany bez zgody jakichkolwiek organów administracji państwowej. Oczywiście jest on realizowany przede wszystkim na zasadach niesprzecznych z przepisami i ustalonych przez strony umowy handlowej, czyli w tym przypadku aptekę jako zakupującego produkty oraz hurtownię jako ich sprzedającego. I w zasadzie w obecnym kształcie prawnym możlwy jest zwrot produktów leczniczych wyłącznie do hurtowni, która je aptece sprzedała (dostarczyła).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.